Czas dzielenia biedy
Powszechne zaciskanie pasa nie ominie polskiego futbolu. Zatroszczyć się trzeba i o ekstraklasę, i o tych, którzy pracują u podstaw. W ciszy, często za grosze.
Wiadomo, że kluby bogate nieco stracą, a biedne spadną o kilka klas lub padną w ogóle. Zapatrzeni w ekstraklasę i pierwszą ligę nie myślimy o Wiśle Dziecinów, Promniku Łaskarzew, KS Wasilków, Gromie Nowy Staw, Pniówku Pawłowice Śląskie, Jutrzence Giebułtów...
Tam spełniają się pierwsze piłkarskie marzenia chłopców. Z takich małych miejscowości wielu trafiło do reprezentacji Polski. Jakub Błaszczykowski ze wsi Truskolasy, Łukasz Fabiański ze Słubic, Łukasz Piszczek z Goczałkowic, Kamil Glik z Jastrzębia-Zdroju, Jan Bednarek z Kleczewa, Robert Lewandowski z podwarszawskiego Leszna.
Piekarz i rzeźnik
Ich rodzice płacili składki, kupowali koszulki i buty, umawiali się, kto zawiezie chłopców na trening. Zwykle też znalazł się jakiś lokalny przedsiębiorca, który za reklamę na koszulce i baner na dziurawym płocie biednego stadioniku dawał co miesiąc niewygórowaną kwotę. Miejscowy piekarz, rzeźnik, hurtownik chemii gospodarczej, zakład budowlany, warsztat samochodowy, przedsiębiorca pogrzebowy...
To wszystko pozostanie, ale już nie w takiej formie jak do wczoraj. Rodzice będą zarabiali mniej, drobne firmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta