Pomoc przez wzrost długu
Od mieszania w kubku herbata słodsza nie będzie – ostrzegają samorządowcy. I proszą rząd o więcej. ANNA CIESLAK-WRÓBLEWSKA
Jeszcze przed koronawirusem jako samorządowcy alarmowaliśmy, że sytuacja finansowa samorządów jest bardzo trudna, bo musimy ponosić koszty różny decyzji rządowych. Pandemia jest już czwartym ciosem, który spada na lokalne budżety, a teraz sytuacja drastycznie się pogorszyła – podkreśla Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarczych. – Dziś nawet nie sposób zdiagnozować, jak duże będą finalnie straty. Dotykają one każdej sfery życia samorządowego – dodaje.
Uderzenie z wielu stron
Ekonomiczne skutki pandemii rzeczywiście biją w samorządy ze wszystkich stron. Można spodziewać się spadku dochodów z PIT od pracowników, w wyniku wzrostu bezrobocia i spadku średniego wynagrodzenia. Obniżeniu ulegnie również udział w podatku CIT i PIT od zysków firm, bo recesja w gospodarce odbije się negatywnie na ich wynikach. Mniejsze będę też wpływy z innych podatków (np. od nieruchomości, środków transportu czy czynności cywilno-prawnych), a także z różnych opłat lokalnych. Tak jak choćby z czynszu za lokale komunalne, bo większość samorządów przyznała najemcom ogromne ulgi, czy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej ze względu na potężny spadek (nawet do 90 proc.) liczby pasażerów. Do tego mniej wpływów przyniosą strefy płatnego parkowania, zamknięte obiekty kulturalne, sportowe itp....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta