Konstytucja w czasach zarazy
Wybory można przenieść w czasie, wyłącznie dotykając konstytucji. Inne środki prawne narażają nas na zarzut nieskuteczności – pisze poseł i prezes Porozumienia.
W trzydziestoletniej historii wolnej Polski nie mieliśmy do czynienia z tak strasznym i wszechstronnym zagrożeniem, wymagającym od nas wszystkich nadzwyczajnej mobilizacji, ale także przyjmowania wyjątkowych rozwiązań. Życie społeczne i gospodarcze w dużej mierze zamarło, relacje społeczne musiały zostać szybko przeorganizowane, w błyskawicznym tempie musieliśmy się przystosować do niełatwego funkcjonowania w czasach zarazy.
Choć w niezwykle krótkim czasie zmieniło się tak wiele, jest też kilka stałych, niezmiennych elementów życia społecznego i ustrojowego, dzięki którym możemy być dumni z przynależności do kręgu demokratycznych państw. Jednym z takich żelaznych praw demokratycznego społeczeństwa jest zasada legalizmu. To dzięki niej mamy pewność, że państwo – choćby czasem popełniało błędy – nie zachowa się wobec swoich obywateli nieuczciwie ani arbitralnie. Cały wysiłek państwa wkładany od pewnego czasu w to, by stworzyć podstawy prawne swojego działania w okolicznościach niespotykanych dotąd w dziejach (tzw. tarcze antykryzysowe), jest dowodem na to, że zasada legalizmu nie ugina się pod naporem nawet najtragiczniejszych zdarzeń związanych z epidemią. Zasada ta nie milknie w czasach zarazy i powinniśmy robić wszystko, co w naszej mocy, by nie została ona zagłuszona. Jeśli tak się jednak stanie, wówczas wszyscy poniesiemy tego złowrogie skutki – osuniemy się w ponury i napiętnowany przez historię...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta