Samokontrola we własnej łazience
Amerykanie wprowadzają badania antydopingowe na odległość. To może pomóc nie tylko w czasach koronawirusa.
Koronawirus postawił światowy system antydopingowy w trudnej sytuacji. Część laboratoriów została zamknięta, a większość agencji nie testuje zawodników lub robi to w sposób ograniczony. Najlepsi sportowcy muszą oczywiście zgłaszać miejsce pobytu w systemie ADAMS i liczyć się z tym, że odwiedzą ich kontrolerzy, ale na razie do drzwi gwiazd mało kto puka.
Agencjom pozostały działania śledcze, monitorowanie profili hematologicznych i sterydowych zawodników oraz działania edukacyjne.
Potrzeba jest matką wynalazków, a nowych metod w walce z dopingiem próbuje Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA). Dwanaście lat temu to jej przedstawiciele wymyślili i wdrożyli powszechnie używane dziś paszporty biologiczne. Teraz znowu próbują być pionierami.
Plan kontroli antydopingowej online wystartował dwa tygodnie temu. Bierze w nim udział 15 czołowych amerykańskich sportowców: sprinterzy Noah Lyles i Allyson Felix, płotkarka Sydney McLaughlin czy pięciokrotna mistrzyni olimpijska w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta