Chińskie towary mają słony smak
Do półrocza nie ma co liczyć na spadek wysokich cen w przewozach z Chin. Nie wszystkie ładunki dostaną się na pociąg lub statek.
Choć już zakończyły się obchody Chińskiego Nowego Roku, nie ma mowy o redukcji stawek. Sytuacja na rynku frachtów oceanicznych jest daleka od uspokojenia. – Trzeba mierzyć się z brakiem pustych kontenerów, kongestią i obostrzeniami pandemicznymi w portach. Sytuację utrudniają także klęski żywiołowe w niektórych rejonach Azji, święta państwowe czy galopujące stawki frachtów. To wszystko sprawia, że ogromna masa ładunkowa została w Azji i będzie generować stały wysoki „peak" załadunkowy w najbliższych tygodniach – ostrzega Bartosz Wilczyński, Head of Intercontinental Supply Chain Solutions North & East Europe w DB Schenker.
Dodaje, że gospodarka chińska nabiera tempa, trwa produkcja kolejnych towarów. Jednak wspominane wcześniej ograniczenia nadal stanowią największą trudność dla wszystkich podmiotów uzależnionych od importu z tego kierunku.
Puste kontenery są, ale nie tam, gdzie trzeba
Firmy związane z frachtem oceanicznym czekają miesiące ciężkiej pracy i niepewności. – Ostatnie analizy wysokości stawek oraz indeksy, takie jak SCFI (Shanghai Containerized Freight Index), jasno pokazują, że sytuacja pozwala armatorom na utrzymywanie wysokich stawek frachtów i nie ma co liczyć na znaczące korekty w dół w najbliższych miesiącach. Właściciele statków czy linie żeglugowe mają wystarczająco dużo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta