Mniej jawności w sądach
Rząd proponuje, by w czasie pandemii nie było jawnych rozpraw, a wyroki zapadały jednoosobowo.
W myśl noweli kodeksu postępowania cywilnego, którą właśnie zajął się Sejm, orzeczenia będą zapadać bez udziału stron, na podstawie dokumentów czy pisemnych zeznań świadków. Powód? Zagrożenie epidemiczne. Dlatego też składy orzekające będą ograniczone do jednego sędziego. Takie zmiany krytycznie ocenia I prezes SN Małgorzata Manowska, wskazując, że to bezprecedensowe rozwiązanie trudne do pogodzenia z konstytucyjną zasadą jawności postępowania.
Sędzia Aneta Łazarska z Sądu Okręgowego w Warszawie mówi, że bez profesjonalnego systemu do zdalnych rozpraw nie da się dalej funkcjonować.
Z kolei adwokatura krytykuje pomysł elektronicznego doręczania pism sądowych jako ryzykowny. – Wystarczy, że serwer pośredniczący zakwalifikuje pisma lub załączniki jako spam – mówi „Rzeczpospolitej" adwokat Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej. Dlatego palestra pracuje nad własnym systemem.