Wreszcie byli waleczni i odważni
Remis 1:1 z Hiszpanią sprawił, że Euro jeszcze się dla nas nie skończyło. O losie Polaków zadecyduje środowy mecz ze Szwecją.
Turniej miał się już dla nas skończyć. Rozum po porażce ze Słowakami mówił, że strat odrobić się nie da. Nawet selekcjoner Paulo Sousa podczas konferencji przed meczem z Hiszpanami, pytany o atuty naszej drużyny, odwoływał się raczej do serca i wiary, pomijając argumenty piłkarskie.
Chcieliśmy, żeby Polacy walczyli jak Węgrzy, byli niezłomni jak Szkoci albo sprytni jak Słowacy. Sobotni wieczór w Sewilli pokazał, że może wystarczy, aby po prostu byli sobą.
Oglądając poprzednie mecze naszej drużyny, wydawało się, że Sousa bardziej uwierzył w polskich piłkarzy, niż oni sami wierzyli w siebie. Opowiadał o odruchach i nawykach, które są ważniejsze niż nazwiska zawodników. Mieszał składem podczas sparingów, przekonując, że Euro jest długie, więc musi szukać rozwiązań.
Niewiele brakowało, a turniej okazałby się jednak krótki. Znów stanął nam przed oczami scenariusz obejmujący mecz o wszystko oraz starcie o honor. Polacy wreszcie tej walki o wszystko umieli jednak nie przegrać i zapewnili nam emocje, jakich nie przeżywaliśmy od pięciu lat.
Ostatni raz graliśmy skutecznie z tak klasowym rywalem podczas Euro 2016. Drużyna Adama Nawałki dopiero w rzutach karnych uległa wówczas Portugalczykom w walce o półfinał mistrzostw Europy. Później z potęgami przeżywaliśmy tylko dobre momenty w półtowarzyskiej Lidze Narodów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta