Banki centralne kluczowe
Inwestorzy czekają na środową decyzję amerykańskiej Rezerwy Federalnej. We wtorek o sile sprawczej bankierów centralnych można było przekonać się na przykładzie Węgier.
Patrząc na zachowanie naszej waluty, śmiało można powiedzieć, że wtorkowa sesja na rynku walutowym nie tylko nie zapisze się w historii, ale też i szybko pójdzie w zapomnienie. Praktycznie przez cały dzień złoty notował niewielkie wahania. Po południu dolar był wyceniany na 3,89 zł, zaś euro – na 4,59 zł.
Spokój związany był z tym, co działo się w globalnym otoczeniu, gdzie również emocji było jak na lekarstwo. Amerykański dolar czeka przede wszystkim na środową decyzję, a właściwie komunikat po posiedzeniu Rezerwy Federalnej. O podwyżce stóp procentowych w ogóle nie ma mowy na ten moment, ale istotny może być sygnał, czy i kiedy Fed może rozpocząć zacieśnienie polityki pieniężnej.
Proces ten rozkręca się za to na Węgrzech. We wtorek tamtejszy bank centralny podniósł główną stopę procentową do poziomu 1,2 proc. (oczekiwano wzrostu do 1,1 proc.). To dodało skrzydeł węgierskiemu forintowi, który we wtorek umacniał się wobec dolara i euro.