Za wcześnie na ocenę polityki monetarnej
Od zarania dziejów wysoka inflacja niszczyła dorobek ludzi. Dlatego jest niepożądana. Choć Milton Friedman twierdził, że zawsze jest ona zjawiskiem monetarnym, współczesna historia wskazuje, że to proces wieloprzyczynowy.
Polacy są szczególnie uwrażliwieni na niszczącą moc inflacji. Wielu pamięta lata 1989 i 1990, kiedy trzycyfrowa inflacja w ujęciu średniorocznym niszczyła dorobek życia obywateli. W tym okresie zmiany cen powodujące tak bolesną dla wszystkich erozję wartości pieniądza w Polsce były związane ze zmianą jego ilości w gospodarce w szczególnych warunkach wywołanych w dużej mierze przez indeksację płac.
Rozdmuchaną inflację udało się ustabilizować w ciągu dekady. Koszt dezinflacji był jednak bardzo wysoki. Przejawiał się przede wszystkim w postaci wysokiego bezrobocia, które czasami przekraczało 20 proc. Polacy ponieśli zbyt dużą ofiarę, dlatego ich obaw związanych z rosnącą inflacją nie można bagatelizować.
Wielkie uspokojenie
Systematyczny spadek inflacji w latach 90. był efektem tzw. wielkiego uspokojenia (great moderation), które nastąpiło w gospodarce światowej. Postępująca szybko deregulacja rynków towarów i usług, a także wykorzystanie rezerwuaru taniej siły roboczej pochodzącej m.in. z Europy Środkowej i z Azji pozwoliły zakotwiczyć inflację na niskim poziomie w krajach najwyżej rozwiniętych, a następnie w pozostałych państwach, w tym w Polsce.
Oczywiście wielkie uspokojenie nie oznaczało, że inflacja została wykorzeniona na całym globie. Świadczą o tym przykłady Argentyny, Zimbabwe i Wenezueli. Tam zobaczyliśmy w dużej mierze skutki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta