NATO bez ograniczeń
Stałe bazy na flance wschodniej stają się faktem. Na szczycie 29 czerwca pakt uzna zobowiązania podjęte wobec Rosji za niebyłe.
Niemal równo ćwierć wieku temu, 25 maja 1997 r., w podpisanym przez Billa Clintona i Borysa Jelcyna w Pałacu Elizejskim Akcie Stanowiącym Rosja–NATO, sojusz zapowiedział, że powstrzyma się od rozmieszczenia na stałe tak broni jądrowej, jak i „poważnych sił alianckich” na terenie krajów, które miały do niego przystąpić w nadchodzących latach. To zobowiązanie, którego celem było przełamanie sprzeciwu Kremla wobec poszerzenienia NATO, od tej pory stale prześladowało Polskę, Rumunię czy kraje bałtyckie. Ale wszystko wskazuje na to, że to już koniec.
Zgoda wszystkich
– Znaleźliśmy się w takich okolicznościach historycznych, w których wszyscy sojusznicy doszli do wniosku, że NATO powinno mieć wolną rękę w określaniu zaangażowania na flance wschodniej z powodu tego, czego się dopuściła Rosja w Ukrainie – uznała ambasador USA przy pakcie Julianne Smith. Jej zdaniem żadne z 30 państw należących do sojuszu nie ma już wątpliwości, że Kreml złamał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta