Przed nami kolejny inflacyjny płaskowyż, szerszy niż poprzedni
GOSPODARKA | Gwałtowny spadek inflacji dobiega końca. W przyszłym roku wzrost cen będzie wciąż daleko od celu NBP
Przez rok, do wiosny 2023 r., inflacja była na płaskowyżu. Potem rozpoczęła gwałtowne zejście. W pewnym momencie zbocze stanie się łagodniejsze i inflacja będzie konsekwentnie zmierzała do celu NBP, czyli 2,5 proc. – tak wygląda obraz inflacji w Polsce według prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Kontrowersje, jakie wywołała Rada Polityki Pieniężnej, dokonując we wrześniu gwałtownej obniżki stóp procentowych, pokazują jednak, że mapę inflacji można czytać inaczej. Jej ostatni spadek „na łeb na szyję” to w pewnym stopniu skutek ręcznego sterowania cenami przez rząd przed wyborami. Jednocześnie pojawiło się kilka czynników, które mogą sprawić, że powrót inflacji do celu NBP wcale nie będzie konsekwentny. Droga będzie prawdopodobnie wiodła przez kolejny płaskowyż, nieco niższy od poprzedniego, ale za to znacznie szerszy.
Inflacyjna inżynieria
Lipcowa projekcja NBP (prognozy sporządzane przy założeniu braku zmiany stóp procentowych i innych istotnych parametrów w polityce gospodarczej) sugerowała, że w minionym kwartale wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, będzie rósł średnio w tempie 10,3 proc. rok do roku, a w czwartym kwartale w tempie 7,8 proc. Dziś wiadomo, że dezinflacja postępuje szybciej. W trzecim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta