PiS upartyjnił gospodarkę
Jeżeli utrzyma się obecny układ sprawowania władzy, to gospodarce – i nie tylko – wróży jak najgorzej. Będziemy mieli przewlekłą inflację i słabego złotego. Sami zepchniemy się na margines Europy – mówi prof. Dariusz Filar.
Zanim o przyszłości, wpierw przeszłość. Jest początek września, Rada Polityki Pieniężnej podejmuje decyzję o obniżeniu stóp procentowych z 6,75 proc. do 6 proc. Jaka była pana pierwsza reakcja na wieść o tym?
Uświadomienie sobie, że nie mamy już polityki pieniężnej w pełnym rozumieniu tego słowa. Z żalem muszę powiedzieć, że taka decyzja RPP – biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania – miała charakter czysto polityczny, a nie wynikający z prawidłowo prowadzonej polityki pieniężnej. Przestały tym samym obowiązywać jakiekolwiek zasady, którymi powinien kierować się bank centralny.
Jest październik, RPP znów ścina stopy, tym razem o 25 punktów bazowych, do poziomu 5,75 proc. A pan na to?
Definitywnie przestaję słuchać wystąpień prezesa NBP po posiedzeniach Rady… Zresztą niezbyt pilnym ich słuchaczem byłem już wcześniej.
… nie tylko pan.
Ale niektórzy słuchają, bo ich to śmieszy. Mnie to nie śmieszyło. Przestałem słuchać, bo te wystąpienia nie miały charakteru merytorycznego. Wolę sam przyglądać się danym.
I co pan w nich widzi?
Po pierwsze, napięcia inflacyjne w gospodarce to jest proces, który trawi pieniądz i gospodarkę, musi więc być obserwowany w dłuższej perspektywie. Po drugie, dla mnie najistotniejszym elementem analizy jest inflacja bazowa, występująca w wyniku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta