Atomowy wyścig nie ominie rynku pracy
Globalny renesans energetyki nuklearnej sprawił, że eksperci z tego sektora stali się jedną z najbardziej poszukiwanych profesji. To wyzwanie, przed którym stanie także Polska.
Plac budowy elektrowni atomowej Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii przypomina dziś mrowisko: pojawia się tu – bezpośrednio lub od czasu do czasu – aż 9500 pracowników, populacja wcale nie tak małego miasteczka. Co więcej, jeszcze w zeszłym roku ich liczba sięgała 8 tys. Do dziś w miejscu, w którym powstanie jedna z największych elektrowni w Europie, wyszkolono ponad tysiąc stażystów aspirujących do pracy w nuklearnym biznesie. Brytyjczycy jednak biją na alarm: potrzeby będą znacznie większe.
„Zatrudnienie w branży nuklearnej wyrosło do najwyższych w ostatnich dwudziestu latach poziomów, wraz z rozwojem nowych projektów” – szacuje tamtejsze Nuclear Industry Association w badaniu „Jobs Map” opublikowanym w połowie września. Brytyjski przemysł atomowy daje obecnie pracę niemal 77,5 tys. specjalistów na Wyspach, co oznacza 20-proc. skok zatrudnienia w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Ale to zaledwie przedsmak nadchodzącego polowania na specjalistów z tego sektora. Brytyjczycy z NIA konkludują w raporcie, że kadry w nuklearnym przemyśle muszą zostać potrojone, jeśli branża chce zrealizować plany nakreślone przez rząd w Londynie: 24 GW mocy w źródłach atomowych. – Mamy na rynku pracy lukę, być może większą, niż niektórzy z nas ją dziś szacują – mówił też podczas niedawnego branżowego World Nuclear Symposium Tamer Albishawi, główny specjalista...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta