Rosyjska ropa płynie przez sankcyjne sito
Gospodarka Rosji ucierpiała od zachodnich sankcji wprowadzonych po napaści Kremla na Ukrainę, ale nie padła na kolana. Parlament Europejski wezwał więc do uszczelnienia systemu sankcji.
Śledztwo przeprowadzone przez konsorcjum organizacji pozarządowych, think tanków i portalu Politico ujawniło, jak rosyjski Łukoil z pomocą Bułgarii obchodzi unijny zakaz eksportu ropy.
W grudniu ubiegłego roku Komisja Europejska przyznała Bułgarii wyjątek od zakazu importu do końca roku 2024. Przyczyną było znaczące uzależnienie Bułgarii od surowca z tego kierunku – rafineria rosyjskiego koncernu Łukoil w Burgas nad Morzem Czarnym dostarczała wtedy 80 proc. diesla i benzyny używanych na bułgarskim rynku. Uznano więc, że Bułgaria potrzebuje czasu na zabezpieczenie dostaw z alternatywnych źródeł.
Z założenia ten wyjątek miał służyć dostarczaniu produktów z rosyjskiej ropy bułgarskim odbiorcom. Okazuje się jednak, że produkty rafinerii Łukoilu są wysyłane poza Bułgarię, w tym również do innych państw UE, i Rosja miała na tym do tej pory zarobić 1 mld euro. Co gorsza, proceder ten trudno nawet uznać za łamanie unijnego prawa, bo sankcje i wyjątek dla Bułgarii są tak skonstruowane, że łatwo znaleźć luki w mechanizmie. Jednak ten przykład pokazuje to, o czym eksperci mówią od dawna: sankcje nie są szczelne.
„Wybielanie” gazu i paliw z Rosji
Dochodzi to do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta