Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
RYNKI FINANSOWE | Jeszcze niedawno Hongkong był symbolem oszałamiającego sukcesu
Hongkong w ostatnich latach tracił na znaczeniu jako globalne centrum finansowe, a jego giełda pogrążała się w bessie. To w dużym stopniu skutek tego, że decydenci z Pekinu wdrażali politykę mocno uderzającą w autonomię tej metropolii.
Hongkong był dawniej symbolem oszałamiającego sukcesu. Miejsce będące w połowie XIX w. małą wioską rybacką, stało się najpierw perłą w koronie Imperium Brytyjskiego, a później oknem Chińskiej Republiki Ludowej na świat kapitalistyczny oraz jednym z największych globalnych centrów finansowych. Było miejscem mieszania się cywilizacji oraz kultywowania wszelakiej wolności. W wyniku polityki decydentów z Pekinu straciło już jednak ten wizerunek. Stało się metropolią, w której Chiny kontynentalne coraz mocniej narzucają swoje porządki. Z miasta coraz częściej wyjeżdżają obywatele państw Zachodu, a za symbol spadku jego statusu zostało ostatnio uznane to, że Taylor Swift nie zdecydowała się na występ w Hongkongu w czasie swojej globalnej trasy koncertowej. Podupada też lokalny rynek finansowy i gospodarka. Można więc uznać, że Chińczycy zarzynają kurę, która w przeszłości przynosiła im złote jaja.
Słabnący rynek
Giełda w Hongkongu dawała w ostatnich latach zarobić głównie na spadkach. Hang Seng, jej główny indeks, stracił przez ostatnie 12...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta