Zło nie jest wszechobecne
Jeśli stan sędziowski nie chce powtórzenia wojny o niezawisłość, to powinien eliminować negatywne standardy.
W klubie filmowym w Gorzowie Wielkopolskim miałem okazję podyskutować o filmie „Układ zamknięty”. Jako autor książki „Mordowanie na ekranie” zostałem zaproszony przez tamtejszy oddział Iustitii.
Pomimo że film opowiada o patologii w wymiarze sprawiedliwości, nikt nie poczuł się urażony krytyką środowisk z nim związanych. Dyskusja była arcyciekawa, a wracałem następnego dnia Autostradą Wolności do domu w nastroju euforycznym, oceniając, że kryzys, który od lat dotykał nasze sądownictwo, powoli zostaje zażegnany i wzorzec obywatelskiego sędziego, który ukształtował się w ciągu ostatnich lat walki o niezawisłe sądy, stanie się wizytówką obecnego sądownictwa. Optymistycznie czułem triumfującą siłę sprawiedliwości.
Niestety jak to w życiu bywa, rzeczywistość szybko zweryfikowała mój optymizm. Po poniedziałkowej sprawie, którą prowadziłem, trzeba było wyznaczyć nowy termin. Sąd wskazał kilka dat, by strony mogły ustosunkować się, który z nich najbardziej im odpowiada, po czym z niezwykłą starannością zapisywał do protokołu, kiedy któraś ze stron ma kolizje, a kiedy nie. Słuchałem jak urzeczony, widząc z jakim pietyzmem sad podchodzi do czasu uczestników postępowania. Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta