Szarża skrajnej prawicy
Nawet co czwarty spośród 720 deputowanych do europarlamentu może po czerwcowych wyborach należeć do partii wrogiej integracji.
Na dwa miesiące przed głosowaniem do zgromadzenia w Strasburgu sondaże nie są korzystne dla partii przyjaznych Unii. Co prawda chadecy z Europejskiej Partii Ludowej (EPP, 175 mandatów), umiarkowana lewica z klubu Socjalistów i Demokratów (S&D, 140) oraz liberałowie z Odnowić Europę (82) mają wedle agregatora portalu Politico zapewnioną większość 397 deputowanych. Jednak trójca, która tradycyjnie nadawała ton rozwojowi Unii, nigdy nie była tak blisko zepchnięcia do mniejszości czy zejścia poniżej progu 360 europosłów.
Zgodnie z tymi prognozami EPP pozostanie największą siłą Parlamentu Europejskiego, ale pod warunkiem, że dwie formacje gromadzące skrajną prawicę: Tożsamość i Demokracja (ID, miałaby dostać 85 mandatów) oraz Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR, 79 deputowanych), nie połączą swoich sił. W przeciwnym wypadku mogłaby powstać największa siła europarlamentu, bo akces do ECR sygnalizuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta