Stasiuk żegna Rosję
Pandemia i wybuch wojny w Ukrainie zmieniły plany pisarza. Opisuje piekło Rosji, ale przypomina też hieny cmentarne na żydowskich grobach Bełżca.
W 2021 r. Andrzej Stasiuk wydał świetną powieść „Przewóz” rozgrywającą się nad Bugiem, w rodzinnych okolicach jego ojca, w realiach 1941 r.
III Rzesza szykuje się do ataku na ZSSR, gdzie chce uciec żydowskie rodzeństwo, idealizując „ojczyznę proletariatu”. Siwy, dowódca partyzantów, wypiera wrześniową klęskę i czwarty rozbiór Rzeczypospolitej, wspominając zwycięstwo Budionnego nad kozakami w 1920 r. Jest jeszcze proboszcz w depresji, który pije, potajemnie wypędzając z siebie Belzebuba. Otrzymaliśmy portret czasu polskiej katastrofy, kiedy Bug stał się naszą granicą. Stasiuk pointuje ten wątek w „Rzece dzieciństwa”, utrzymanej w lubianej przez niego formie dziennika podróży i towarzyszącej jej refleksji. Pisze o autobusowych objazdówkach Polaków po Ukrainie „szlakiem wielkości, do której się nie dorosło”.
Putin i Dostojewski
„Rzeka dzieciństwa” również meandruje wokół Bugu, portretując okrucieństwa ludzi. Pojawia się koń bity łańcuchem, a potem zła jest coraz więcej. Plan samotnego obchodzenia 60. urodzin w Tuwie albo na Zabajkalu przekreśla wybuch pandemii i agresja Rosji na Ukrainę (rozdział „Donbas”, o dziwo, nie porywa). Mamy kryzys uchodźczy, a wraz z nim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta