Marcin Romanowski opluł bohatera
Nazwanie Kornela Morawieckiego ruskim agentem to podłość. A nazywanie jego syna agentem niemieckim czy ruskim i niemieckim to cyniczna gra.
Nie wiem, co musi mieć w głowie urodzony w 1976 roku były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, że mógł sobie pozwolić, nawet w prywatnej (jak sądził) rozmowie, na nazwanie legendy antykomunistycznego podziemia Kornela Morawieckiego ruskim agentem. Cóż, zakładam, że komunizmu dobrze nie pamięta.
Rodził się w czasach, kiedy Morawiecki senior był już opozycyjnym weteranem. Miał cztery lata, kiedy przyszły lider Solidarności Walczącej organizował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta