Najtrudniej zmienić nasze nawyki
Kilka miesięcy dzieli nas od momentu wejścia w życie szeregu zmian, które mają znacząco zwiększyć efektywność gospodarki odpadami. Pół biedy, gdyby chodziło o technologię.
Nie zawsze będę pisał o dobrych rzeczach. Tym razem o złych praktykach – zaczął swój wpis w mediach społecznościowych prezydent Zamościa Rafał Zwolak. Doprowadziła do niego gospodarska wizyta w śmietnikach jednego z zamojskich osiedli, skrzętnie udokumentowana na opublikowanych wraz z wpisem zdjęciach. Wszystkie fotografie są do siebie podobne: bez względu na przeznaczenie pojemnika w każdym lądują zbiorczo wszystkie frakcje. – Dzieci już od przedszkola uczymy segregować śmieci, a przecież to my, dorośli, dajemy im przykład – podkreślał.
Trudno się temu rozgoryczeniu dziwić. Mimo że od rewolucji w gospodarce odpadami komunalnymi upłynęła już dobra dekada, to w wielu miastach są one segregowane w sposób niedbały, a zdarza się, że te bardziej problematyczne odpady są wywożone z jednej części miasta do innej, a w zamojskich pojemnikach lądują czasem odpady wytworzone poza miastem. I nie jest to problem wyłącznie Zamościa.
A lada chwila sytuacja będzie jeszcze bardziej, można by rzec, złożona. Za kilka miesięcy wejdą w życie zmiany w systemie, które mają skłonić nas do jeszcze większej troski o odpady. Pierwsza – do pewnego stopnia najważniejsza – to wejście w życie systemu kaucyjnego oraz towarzyszącego mu dodatkowego systemu zbiórki opakowań, w olbrzymiej większości: butelek. Nie tylko nie będziemy ich zgniatać, ale też będziemy je oddawać w specjalnych punktach, w których będzie można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta