Paryż 2024: miał być boom, jest biznesowa klapa
Na igrzyska olimpijskie do stolicy Francji miało przyjechać przynajmniej 3 mln zagranicznych turystów. Będzie dobrze, jeśli dotrze połowa.
To nie jest tak, że w Paryżu jest pusto. Jak wynika z danych Paris je T’aime, organizacji promującej turystykę w stolicy Francji, podczas igrzysk olimpijskich przyjedzie tutaj 11,3 mln osób. To wystarczy, by zapełnić stadiony i wykorzystać tańsze noclegi. Bo jedynie 1,5 mln z przybyszów to cudzoziemcy, którzy mieszkają w pięciogwiazdkowych hotelach, chodzą do muzeów i jedzą w drogich restauracjach.
Dzisiaj za bilet do Paryża trzeba zapłacić połowę tego, co wydamy na podróż do stolicy Francji już po igrzyskach olimpijskich. Air France, które są oficjalnym sponsorem igrzysk, poinformowały, że straty spowodowane niewielkim popytem już kosztowały je 180 mln euro. Amerykańska Delta narzeka na utracone przychody w wysokości 100 mln dol., bo jej pasażerowie omijają Paryż. – Jeśli ktoś dzisiaj leci do Paryża, to tylko na olimpiadę. Nikt inny teraz się tam w podróż nie wybierze – mówił w CNBC Ed Bastian, prezes Delty.
Ruch na lotnisku zmalał o 15 proc.
Ruch na paryskim lotnisku Charles’a de Gaulle’a jest o 15 proc. mniejszy niż w lipcu 2023 r. Czyli spadł tyle samo co na Bliskim Wschodzie, gdzie toczy się wojna między Izraelem a Hamasem i Hezbollahem. Tymczasem europejski rynek lotniczy zanotował w tym czasie średni wzrost o 24 proc. A i Air France...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta