Lasy miejskie to nie luksus, to warunek przetrwania
Miejskie lasy to nie przeszkoda. To infrastruktura przyszłości, której znaczenie dopiero zaczynamy naprawdę doceniać. A prawo własności – choć fundamentalne – nie jest absolutne.
Z niepokojem czytałam tekst Aleksandra Kurpiasa, postulujący zmianę podejścia do miejskich lasów, zwłaszcza tych prywatnych jako „zablokowanych” pod względem inwestycyjnym. Argumentacja autora dotyka realnego problemu właścicieli gruntów, którzy – często od dekad – nie mogą swobodnie gospodarować swoją ziemią. Jednak wnioski, które z tego wyciąga, są niebezpieczne: osłabienie ochrony środowiska i obniżenie jakości życia mieszkańców miast w imię zwiększenia powierzchni inwestycyjnych to krok wstecz nie tylko wobec naszych zobowiązań konstytucyjnych, ale przede wszystkim wobec zdrowego rozsądku.
Miejskie lasy to nie przeszkoda. To infrastruktura przyszłości, której znaczenie – w kontekście zmian klimatycznych, gwałtownych zjawisk pogodowych i potrzeb społecznych – dopiero zaczynamy naprawdę doceniać.
Lasy ochronne – więcej niż przyroda
W granicach Warszawy znajduje się wiele terenów leśnych mających status lasów ochronnych – zgodnie z ustawą o lasach to obszary o szczególnej roli: chronią glebę przed erozją, regulują stosunki wodne, pełnią funkcje klimatyczne i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta