Bronimy praw zwykłego obywatela
Prawo europejskie chroni ludzi przed „polityką tu i teraz”, przed potęgą wielkiego biznesu i gigantów technologicznych – mówi Koen Lenaerts, prezes Trybunału Sprawiedliwości UE.
Prawo europejskie powinno mieć prymat nad prawem krajowym, a nie dominować nad nim. Tak powiedział pan podczas niedawnego wykładu na Uniwersytecie Gdańskim. Mogłoby to pewnie drażnić niektórych polityków, którzy w czasie niedawnej kampanii wyborczej w Polsce wspominali, że oddajemy Unii naszą suwerenność. Co w praktyce ten prymat oznacza?
Trzeba pamiętać, po co w ogóle powstała Unia Europejska: wspólne cele, które nas łączą, są ważniejsze od tego, co nas dzieli. Ta zasada dotyczy także unijnego prawa. Prymat, o którym wspomniałem, oznacza, że prawo Unii, przyjęte wspólnie przez wszystkie państwa, powinno korzystać z pierwszeństwa wobec przepisów przyjmowanych jednostronnie przez kraje członkowskie. Mówimy o pierwszeństwie w procesie stosowania tak, aby prawu Unii zapewnić skuteczność i jednolitość we wszystkich państwach Unii.
Gdy jakieś państwo staje się członkiem Unii, oznacza to jego zgodę na przyjęcie unijnego prawa, tworzonego zgodnie z unijnymi traktatami, będącymi unijną konstytucją. Gdyby któryś kraj chciał, na przykład pod hasłem zachowania własnej suwerenności, respektować tylko swoje krajowe prawo, oznaczałoby to dla niego wyjście z Unii. Trzeba pamiętać, że unijne prawo jest tworzone przez instytucje wybrane demokratycznie, takie jak Parlament Europejski, Rada...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta