Szpiegowski hub nad Wisłą?

Przez wiele lat przedstawiciele polskich służb specjalnych podkreślali, że brakuje im instrumentów prawnych, które pozwalałyby kontrolować działalność obcych wywiadów na terytorium naszego kraju, nieskierowaną przeciwko RP.

Od wielu lat stolica Austrii nazywana jest światowym centrum szpiegostwa. Zdaniem ekspertów w Wiedniu aktywnych jest ok. 7 tys. agentów reprezentujących służby wywiadowcze z całego globu. Co drugi z rezydujących tutaj dyplomatów może mieć powiązania z tajnymi służbami.

„Szpiegowska pozycja” naddunajskiej metropolii została zaakcentowana w lipcu 2010 r., kiedy to na pasie startowym wiedeńskiego lotniska doszło do wymiany dziesięciu rosyjskich agentów zatrzymanych w USA w zamian za czterech więźniów odsiadujących wyroki za szpiegostwo w Rosji.

Gert-René Polli, były szef austriackiego Urzędu Ochrony Konstytucji i Zwalczania Terroryzmu, stwierdził, że wiedeńskie negocjacje z Iranem w sprawie programu atomowego były podsłuchiwane. Dodaje, że Austria zwana jest centrum „human intelligence”, czyli wywiadu opartego na kontaktach agentów. Zainteresowanie wywiadów stolicą Austrii wynika nie tylko ze strategicznego położenia geograficznego, ale przede wszystkim ze sprzyjania aktywności obcych wywiadów austriackiego prawa.

W neutralnej Austrii, w odróżnieniu od także neutralnej Szwajcarii, aktywność szpiegowska nie jest karalna, dopóki nie narusza interesów państwa ani miejscowego prawa. Austriackie ustawodawstwo antyszpiegowskie na tle innych europejskich krajów jest wyjątkowo liberalne, co niewątpliwie przyczyniło się do traktowania...