Azja nie zaczyna się w Polsce
Obraz Polaków w oczach Niemców szybko się zmienia. O określeniu "polnische Wirtschaft" wydaje się już nikt nie pamiętać
Azja nie zaczyna się w Polsce
Wizerunek Polski i Polaków w Niemczech nigdy nie był tak dobry jak dzisiaj. Polscy pracownicy są nie tylko tańsi, ale i dyspozycyjni. Na zdjęciu: elektrownia w Niemczech, przy budowie której pracowały polskie przedsiębiorstwa.
FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ
PIOTR JENDROSZCZYK
Z BERLINA
Mój berliński znajomy rezygnuje w tym roku z Majorki, gdzie ma dom i spędza sporo czasu. Na urlop jedzie do Polski, na Mazury. - Najwyższy czas odwiedzić kraj sąsiedni, zwłaszcza że Polska jest już w Unii - tłumaczy. Berlińczyk od wielu pokoleń, nigdy nie był w żadnym kraju na wschód od Odry, nie miał żadnych kontaktów z Polską i prawdę mówiąc, długo myślał, że za przepływającą osiemdziesiąt kilometrów od Berlina rzeką zaczyna się Azja.
Przez lata oglądał w telewizji standardowe obrazy polskiego chłopa, drabiniaste wozy z wychudzoną szkapą, słyszał o armii bezrobotnych czekających na otwarcie granicy, aby ruszyć nawałą na Zachód, zwłaszcza do Niemiec, i nie krył obaw, że niezbyt cywilizowani przybysze pogrążą ostatecznie Niemcy, które i bez nich nie mogą sobie poradzić z szokiem po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta