Te, co skaczą i fruwają: roboty jak zwierzęta
Żywe organizmy nauczyły się radzić sobie w zmiennym środowisku. Teraz naukowcy chcą te wypracowane w toku ewolucji pomysły wykorzystać do konstrukcji najbardziej zaawansowanych maszyn
Potrafią się zaadaptować do każdych warunków. Gdy trzeba, pływają, kiedy indziej pełzają lub chodzą. Są wszechstronne, odporne, sprawne. Wydawać by się mogło, że tak idealne dzieło może być tylko produktem ewolucji. Opisywane w nowym numerze „Science” roboty pokazują, że inżynierowie już dorównują naturze.
„W fabryce, gdzie roboty muszą składać silniki czy pakować czekoladki, najważniejsza jest dokładność i szybkość. Tymczasem roboty, które funkcjonują w zwykłym świecie, muszą reagować na zmiany w środowisku” – pisze w dzisiejszym „Science” Rolf Pfeifer z Laboratorium Sztucznej Inteligencji Uniwersytetu w Zurychu. Jego zdaniem inspirowane biologią mechanizmy są tu najlepszym rozwiązaniem. I wymienia: roboty-mrówki, roboty latające jak muszki, chodzące jak pająki, homary, pływające jak ośmiornice czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta