Do zakończenia jeden krok, nic więcej
Dziś ostatni mecz Polek z Tajlandią. Zwycięstwo to większa szansa w walce o igrzyska
Mecz z Koreą Południową nie był olśniewającym widowiskiem, ale przybliżył Polkom szansę na grę w turnieju interkontynentalnym w maju przyszłego roku, też w Japonii.
Trener Mauro Masacci pytany przed wyjazdem z hotelu, co sądzi o drużynie Korei, skrzywił się i odpowiedział: – Dziwnie grają. Bardzo nietypowo. To nie będzie łatwe spotkanie.
Pierwszy set nie zapowiadał jednak najmniejszych kłopotów. Po asie Marii Liktoras Polki prowadziły 12:6, a Koreanki sprawiały wrażenie pogubionych. W niczym nie przypominały drużyny, która z Kubą walczyła do końca, przegrywając dopiero w tie–breaku. Nasze siatkarki mocno serwowały, dobrze blokowały i atakowały tak, że Koreanki nie wiedziały, co się dzieje. Ostatni punkt w tym secie zdobyła Małgorzata Glinka. W drugim secie zobaczyliśmy, co to znaczy zabawa na huśtawce w wykonaniu Polek. Robiły błąd za błędem i kiedy przegrywały 13:18, było już jasne, że gładko nie wygrają. Tym bardziej że początek następnej partii też niczego dobrego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta