Prezydencki myśliwy
Witold Marczuk to jeden z najbardziej zaufanych ludzi Lecha Kaczyńskiego. – Jest bezwzględnie lojalny, ale nie służalczy – mówią jego dobrzy znajomi
Marczuk, dziś szef wywiadu wojskowego, uczestniczył w środowym spotkaniu prezydenta z Donaldem Tuskiem. Było to jednak uczestnictwo milczące. Marczuk nie wypowiedział żadnego słowa, może poza „dziękuję”. Tusk, który zna go jeszcze z Gdańska, pogratulował mu bowiem błyskawicznego awansu na generała.
Dlaczego prezydent zaprosił szefa wywiadu na to spotkanie w Pałacu? – Chyba po to, aby cała Polska się nad tym zastanawiała, a dziennikarze wypytywali polityków – uważa Mirosław Drzewiecki, bliski współpracownik Tuska. – Byłoby logiczne, gdyby był świadkiem przekazywanych przez prezydenta nowych informacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta