Dowody ze śmietnika
Rosyjskiemu wioślarstwu grozi kilkuletnia banicja. Wszystko przez torbę strzykawek wyrzuconą nie tam, gdzie trzeba, i pewnego Szwajcara z obsesją porządku
Pół roku przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie rosyjskie wioślarstwo – od czasów ZSRR jedna z potęg – jest w stanie upadku. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Międzynarodowa Federacja Towarzystw Wioślarskich (FISA) zdyskwalifikowała za niedozwolone wspomaganie aż ośmiu reprezentantów tego kraju. W środę wymiar kary (dwa lata zawieszenia) poznały ostatnie zawodniczki z tej grupy: Anastazja Fatina i Anastazja Karabelszczikowa, wiosłujące w ósemce.
Wcześniej zawieszono ich koleżankę z tej samej osady, męską dwójkę wagi lekkiej i trzech zawodników z męskiej ósemki. Wszystkich z tego samego paragrafu: robienie sobie zastrzyków bez uzasadnionej medycznie potrzeby, co jest w przepisach równoznaczne ze stosowaniem dopingu.
W najbliższych dniach FISA ma podjąć decyzję, co zrobić z rosyjskim związkiem wioślarskim. Jego działacze, trenerzy i obsługa medyczna już pod koniec stycznia dostali roczny zakaz uczestniczenia we wszelkich regatach, muszą też zapłacić 75 tys. franków szwajcarskich.
Taką karę przewiduje regulamin, gdy w ciągu 12 miesięcy na dopingu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta