Śmierć w cenie diamentów
Makabryczne insygnia wszelkiego typu i autoramentu zjednoczyły się w triumfalnym pochodzie przez modę, sztukę i wzornictwo
– Nie wychodzę z domu bez czaszki – wyznał mi pewien redaktor Polskiego Radia. Nie była to metafora dotycząca stanu jego szarych komórek. Młody człowiek okazał się fanem horroru i klasycznego stylu gothic (tego z lat 90.). Upodobania manifestował strojem oraz wystrojem pomieszczenia, w którym pracował. Koszula ze szlaczkiem w czaszki, trampki w czaszeczki, kubek z pirackimi insygniami, długopis i poduszka na krzesło w taki sam deseń. Co ciekawe, makabryczną wymowę motywu neutralizowało jego spiętrzenie. Nawet mi się spodobało – wszystkie przedmioty tworzyły spójną stylistycznie całość.
Redaktor nie był w swych upodobaniach odosobniony. Nawet przeciwnie, okazał się pospolity: trup i śmiertelna symbolika w sztuce i designie to dziś temat numer jeden. Każde stadium śmierci mile widziane – od ciała w śmierci klinicznej po strawionego przez czerw kościotrupa. A czaszka to po prostu forma-hit.
Powód prosty: pół roku temu czaszka stała się Najdroższym Dziełem Sztuki Wszech Czasów. Chodzi o obiekt odlany w platynie, inkrustowany ponad ośmioma tysiącami diamentów. Za matrycę posłużył autentyczny ludzki szczątek pochodzący z XVIII wieku. To jedna z ostatnich prac Damiena Hirsta zakupiona minionego lata za 100 mln dolarów (75 mln euro). Wkrótce platynowy gadżet – jako ósmy cud świata – ma ruszyć w tournée. Kierunek – Wschód. Punkt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta