Biedniejsze rynki nie chcą małych aut
Na małe miejskie samochody jest popyt w bogatych miastach rozwiniętych krajów, a tam właśnie sytuacja rynkowa jest na razie najtrudniejsza - mówi Carlos Ghosn prezes Nissan/Renault
Rz: Polska jest jednym z trzech pierwszych państw, z których Nissan i jego luksusowy model Infiniti rozpoczynają podbój Europy. Dlaczego akurat Polska?
Carlos Ghosn: Bo to duży i ważny kraj, który dyktuje trendy w regionie. Polska pasowała nam także z logistycznego punktu widzenia. Niestety, w Polsce najdłużej załatwia się kwestie własnościowe, a ponieważ chcemy mieć punkty dilerskie w możliwie najatrakcyjniejszych lokalizacjach, liczymy się z tym, że potrwa to nieco dłużej. Współpracujemy już z odpowiedzialnymi za tę markę i zawsze będzie to jedna organizacja w każdym kraju. Zależy nam również, żeby te auta nie były bardzo drogie.
Nadchodzi spowolnienie gospodarcze, konsumenci obawiają się o swoje finanse. Czy jest to dobry czas na wprowadzanie drogich marek?
Gdybyśmy zawsze się zastanawiali, czy jest to odpowiedni czas, nigdy nie wprowadzilibyśmy na rynek nowego modelu. Nie można sobie pozwolić na czekanie, aż nadejdzie moment, który uznamy za idealny. I nie chcemy wprowadzać na bardzo ważny dla nas rynek europejski modeli, które są stare. Auta, które chcemy sprzedawać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta