Czas przełomu w reklamie TV
Po paru chudych latach przyszedł czas na radykalną zmianę reguł gry na polskim rynku telewizyjnym – pisze szef OmnicomMediaGroup
Narastająca przewaga popytu nad podażą czasu reklamowego powoduje drastyczne zmiany w strukturze cen, jak i w sposobie funkcjonowania rynku. Wszystko wskazuje, że ten rok będzie ostatnim rokiem odrabiania strat, jakie stacje telewizyjne poniosły z powodu recesji pierwszych lat XXI w. Wracają mocniejsze niż kiedykolwiek. Bezprecedensowa redukcja zleceń złożonych przez domy mediowe na reklamę telewizyjną w marcu wywołała niepokój graniczący z paniką wśród ich klientów. Wygląda na to, że ten rok będzie wyjątkowo dla reklamodawców niespokojny.
Media wyczuwają recesję
Od początku powstania rynku telewizyjnego w Polsce reguły gry narzucała TVP. Dominująca pozycja tej stacji w oglądalności powodowała, że to jej cennik był punktem odniesienia dla reszty rynku. Czas reklamowy sprzedawano i kupowano według prostego schematu: stacje z miesiąca na miesiąc publikowały cenniki, czyli kwotę, jaką klienci powinni zapłacić za emisję 30-sekundowej reklamy w bloku reklamowym. Stacje telewizyjne sprzedawały ok. 70 proc. zasobów. Klienci byli skłonni zapłacić więcej za blok reklamowy trafiający do pożądanej przez nich widowni. Cena reklamy była więc wypadkową wielu czynników: popytu na czas reklamowy, jego przewidywanej oglądalności oraz specyficznej struktury społeczno-demograficznej widowni.
Wolny rynek regulował ceny według zasady niewidzialnej ręki. Do czasu. Po załamaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta