Znicz już drugi
Przegrywając derby w Pruszkowie 2:3, piłkarze Polonii tracą kontakt z czołówką II ligi i szanse na awans. Za to Znicz powoli może witać się z ekstraklasą
Marcin Cholewiński
Beniaminek z Pruszkowa za wszelką cenę chciał się zrewanżować „Czarnym koszulom“ za porażkę 0:1 z rundy jesiennej (po kontrowersyjnym rzucie karnym). Znicz już w drugiej minucie wyszedł na prowadzenie. Niezawodny w tym sezonie Robert Lewandowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Radosławem Majdanem i pewnie pokonał golkipera gości.
15 minut później „Lewy“ wspaniałym podaniem stworzył Tomaszowi Feliksiakowi taką samą sytuację i po jego strzale Znicz prowadził już dwoma bramkami.
Nadzieję na zdobycie choćby punktu przywrócił polonistom Radosław Gilewicz. Lumir Sedlacek w swoim stylu dośrodkował w pole karne, a doświadczony napastnik przyjął piłkę, odwrócił się z nią i bez problemów pokonał Adriana Bieńka. Jednak w 31. minucie znów pokazał się Lewandowski – po rzucie wolnym dla Znicza poradził sobie z Bartłomiejem Koniecznym i, upadając na ziemię, drugi raz pokonał Majdana. Kiedy gospodarze myślami byli już w szatni, doświadczeni piłkarze Polonii surowo ich skarcili za chwilę rozprężenia. W doliczonym czasie gry Grzegorz Wędzyński mocno wstrzelił piłkę z rzutu wolnego w pole karne, a Mariusz Mowlik dołożył nogę i zmniejszył rozmiary porażki.
Obserwujący mecz trener Lecha Poznań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta