Potop atrakcji z chipsów
Producenci żywności prześcigają się w wymyślaniu upominków dla dzieci. One prześcigają się w ich zdobywaniu. To niepokojące zjawisko – mówią psycholodzy
Ośmioletni Dominik ma kolekcję ponad stu gadżetów. – Wśród nich są kartolepki z „Harry’ego Pottera” (z rogalików), kapsle z „Epoki lodowcowej” (z chipsów), figurki Shreka (z chipsów), Kinder niespodzianki – wylicza mama Dominika. – Ostatnio zbiera danglery (plastikowe breloczki) i naklejki Funky Punky (z chipsów).
Przyznaje‚ że godzi się na tę pasję kolekcjonowania z obawy‚ żeby syn nie został odsunięty od grupy rówieśniczej.
– Uczniowie‚ którzy z jakichś powodów nie zbierają gadżetów‚ automatycznie tracą możliwość uczestniczenia w zabawach i grach zespołowych – dzieli się swoim doświadczeniem Kamil z Gimnazjum nr 76 w Warszawie. – Na początku upominki kolekcjonuje zaledwie kilka osób‚ wkrótce jednak są nimi zainteresowani prawie wszyscy chłopcy w klasie. Rekordziści mają nawet po kilkaset gadżetów.
Rywalizacja na pokaz
Wśród popularnych upominków są też karty do gry‚ kapsle‚ boinksy (plastikowe skaczące kółka), wyrzutnie‚ tatuaże‚ figurki‚ pluszaki‚ kartolepki‚ zwykłe naklejki czy mininaklejki. Na niektórych umieszczono hasła‚ jak w przypadku naklejek Funki Punky z chipsów Cheetos: „Masz doła? To go zakop” czy „Zgadzam się‚ a i tak robię...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta