Ciemna strona instytutu
Mieli kontakty z tajnymi służbami, bywali w agencjach towarzyskich
„Rz” ustaliła, że osoby związane z Instytutem księdza prałata Henryka Jankowskiego odwiedzały agencję towarzyską przy ul. Wilczej w Warszawie. Wizyty składano po mocno zakrapianych imprezach, w których uczestniczyli także m.in. politycy i biznesmeni. Niektóre libacje odbywały się w siedzibie instytutu.
W agencji piłem kawę
Agencję towarzyską mieli odwiedzać zawieszony niedawno prezes Mariusz Olchowik oraz wiceprezes Stanisław Słabiński, który potwierdza, że kilkakrotnie bywał na Wilczej. – Nie korzystałem jednak z usług agencji, bo takie rzeczy mnie brzydzą. Piłem tam kawę – tłumaczy Słabiński. Z kolei Olchowik mówi krótko: – Po co płacić za coś, co można mieć za darmo.
Nowy metropolita gdański abp Leszek Sławoj Głódź nie chciał komentować sprawy.
Zaskoczenia nie krył z kolei ks. Jankowski. – Sprawdzę, kto za tym stoi. Ktoś chce mnie skompromitować – mówi prałat.
Od prostytutek do tajnych służb
Ze śledztwa „Rz” wynika, że na Wilczej filmowano klientów spotykających się z prostytutkami. – Zresztą ukryte kamery działają w większości takich lokali w stolicy. Potem taśmy mogą okazać się bardzo silną kartą przetargową – mówi nam oficer CBŚ. Nie wiadomo jednak, czy istnieją nagrania z wizyt w agencji ludzi z instytutu oraz osób bawiących się razem z nimi na imprezach.
Rozmówcy „Rz”...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta