Złapani w pułapkę
Pierwsi uderzyli Francuzi. Celem ich ataku była, jak zakładał plan sułtana, lekka jazda turecka. Ta jednak, zgodnie z wcześniej przyjętymi założeniami, szybko oderwała się od krzyżowców i ustąpiła pola.
Galijskie rycerstwo uznało odwrót kawalerii za swe zwycięstwo i teraz uderzyło na janczarów. Tym razem jednak przeciwnik nie zamierzał się rzucić do ucieczki. Ciężkozbrojna jazda, atakując pozycje piechoty na stromym stoku, nie mogła wykorzystać swego podstawowego atutu – siły uderzenia. Do tego pierwszy szereg trafił na umocnienia polowe, których nie był w stanie sforsować. Wtedy na atakujących posypał się deszcz strzał – to bezpieczni za fortyfikacjami janczarzy zaczęli ostrzeliwać nieprzyjaciela z łuków. O ile chronieni pancerzami jeźdźcy byli w miarę bezpieczni, o tyle ich rumaki już nie. I to one...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta