Posłowie omijają osoby na wózkach
Niepełnosprawni chcą wprowadzić obowiązek likwidowania barier w biurach parlamentarzystów.
Marek Plura, poseł PO na na wózku z Katowic, ma biuro na... 17. piętrze w bloku. – Dojeżdżam bez problemu sam. Nie ma progów i schodów, jest winda – zapewnia.
Dwa lata temu Plura, kiedy jeszcze nie był posłem, zrobił internetowe badania wśród parlamentarzystów. Zapytał, gdzie są ulokowane ich biura i czy osoba na wózku bez problemu może się z nimi spotkać. Wyniki były tragiczne. – Poniżej 5 procent posłów przyznało, że nie ma z tym problemu – opowiada Plura. Większość pisała, że najważniejsze przy wyborze miejsca na biuro są prestiż i okolica.
Tego, by biura posłów i senatorów były przyjazne dla niepełnosprawnych, żąda Grupa Aktywnej Rehabilitacji z Lublina, stowarzyszenie osób poruszających się na wózkach. Popiera ich marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Adam Orzeł, pełnomocnik Fundacji Aktywnej Rehabilitacji, nie spotkał się np. z marszałkiem, bo nie mógł się dostać do budynku parlamentu. – Musimy zainicjować zmiany prawa – mówi.