Rozwiązane rebusy Arcimbolda
Powtórną karierę Arcimboldo zawdzięcza surrealistom. To oni w latach 20. ubiegłego wieku wyciągnęli pupila szalonego Rudolfa II z mroków zapomnienia
Twarze, gęby i pyski misternie ułożone z owoców, kwiatów, ryb, ptaków, książek. Alegorie pór roku bądź żywiołów, a zarazem – zakamuflowane wizerunki konkretnych osób. Dlaczego te dziwactwa przypadły współczesnym ludziom do gustu?
Przypatrywałam im się uważnie w wiedeńskim Kunsthistorisches, gdzie trwa wystawa włoskiego manierysty. To sztuka łatwa w odbiorze, efektowna, jednocześnie sugestywna. Zapadająca w pamięć. Ale przecież przez kilka stuleci nikt się nią nie interesował.
Relaks na ustach kanapy
Powtórną karierę Arcimboldi, czy, jak kto woli, Arcimboldo, zawdzięcza surrealistom. To oni w latach 20. ubiegłego wieku wyciągnęli pupila szalonego Rudolfa II z mroków zapomnienia. Otrzepali z 400-letniego kurzu i postawili na piedestale obok Hieronima Boscha, faworyta Filipa II hiszpańskiego i Francisca Goi, nadwornego malarza hiszpańskich Burbonów.Tę trójcę grupa pod wodzą André Bretona uznała za antenatów ze względu na powinowactwo fantazji, oryginalność technik i podteksty ukryte w wizjach. Surrealiści pierwsi zwrócili uwagę na automatyzm skojarzeń i obecność podświadomości w procesie twórczym. Doszukiwali się śladów tego w sztuce przeszłości. Temat, jak wiadomo, podrzucił Freud. Odkrył, że naszym działaniem kierują przede wszystkim wypierane z pamięci emocje oraz skojarzenia.
Tu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta