Ochotnik do Auschwitz
Cios w zęby. Niezbyt wygórowana cena za noszenie tabliczki z numerem obozowym w ręku, zamiast jak słowiańskim podludziom przystało w zębach, wiedząc, że za znacznie drobniejsze przewinienia (np. bycie Żydem) karze się tutaj choćby miażdżeniem jąder młotkiem na pieńku
Pierwszy dzień w Auschwitz. Rozpoczyna się trwająca ponad dwa i pół roku misja, która choć w efekcie nie osiągnie swojego podstawowego celu – wywołania zbrojnego buntu, przejęcia obozu, oswobodzenia więźniów i co za tym idzie – likwidacji najważniejszych z miejscowych oprawców, to jednak od strony niesienia czysto ludzkiej pomocy i zwrócenia uwagi świata na zbrodnie w obozie, będzie miała kapitalne znaczenie.
Przetrwać
Do Auschwitz dostać się łatwo – ale dla większości wyjście stamtąd odbywa się poprzez krematoryjny komin. Zaś w czasie pobytu – nieustanna walka o przetrwanie. Umrzeć można na wiele sposobów – z wyziębienia, wyczerpania, ciosu kapo-sadysty. A Pilecki ma nie tylko przetrwać i w miarę możliwości potem uciec – zamierza jeszcze prowadzić działania wywiadowcze w środowisku pełnym konfidentów czy osób nieostrożnych, przy zerowych szansach na ukrycie się, kamuflaż.
Z części tych faktów rotmistrz zdaje sobie sprawę dopiero po przejściu pod znanym na całym świecie hasłem, gdy widzi pierwsze szaleńcze mordy i znęcanie się na placu apelowym. „Ach więc zamknęli nas w zakładzie dla obłąkanych – przemknęła myśl. Co za podłość – rozumowałem jeszcze kategoriami ziemi.... Jakże naiwnie, hen tam w Warszawie podchodziliśmy do sprawy Polaków wywożonych do obozów. Tu nie potrzeba było mieć żadnej sprawy politycznej, żeby zginąć....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta