Mors zamiast coca-coli
Powstała nowa, większa Babooshka w samym centrum. Rosyjskie bistro mieściło się dotąd tylko na Oboźnej. W drugim, przy Kruczej możemy spodziewać się takiej samej, tradycyjnej kuchni wielkiej Rosji. Dania mają te same ceny.
Podawane są tu typowe rosyjskie potrawy i napoje, np. mors czy napój z żurawiny. Nie ma tu wódki, jest mołdawskie wino. Kuchnia jest tłusta, mączna, sowicie doprawiona śmietaną.
Pielmieni, małe pierożki na jeden kęs z surowym mięsem w środku (powinny być naprawdę nieduże, żeby nie trzeba ich było dzielić widelcem, bo mięsne soki mają wyciekać nam w ustach, a nie na talerz) robi tu ręcznie specjalnie zatrudniona do tego osoba. Dostaniemy je ze śmietaną, lekko skąpane w rosole. Są też pielmieni jakuckie z rybą i moskiewskie z wołowiną.
W karcie są wareniki „polskie”. Co to takiego? Wiktor Pliwko, właściciel,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta