Szczęście do ludzi
Jeden z najlepszych polskich obrońców. Kiedy miał dziesięć lat, chciał grać jak Włodzimierz Smolarek. Dziś jest w kadrze z jego synem Euzebiuszem
– Mecz z Niemcami na mundialu w Dortmundzie zbliżał się do końca, a ja czułem, że tracę siły. Wszyscy nieźle harowaliśmy, ale kiedy na boisko po mojej stronie wszedł szybki Odonkor, a Ballack głównie do niego podawał piłkę, zostawałem pół kroku z tyłu. Musiałem być fair wobec kolegów. Czujesz, że nie dajesz rady, to podnosisz rękę i prosisz o zmianę. Niech wejdzie ktoś inny, w pełni sił. Do końca pozostawało jakieś 6 minut, miałem nadzieję, że utrzymamy remis, jednak w ostatniej minucie doszło do nieszczęścia. Wciąż nie daje mi to spokojnie spać. Może gdybym pozostał na boisku, nie stracilibyśmy bramki. A może stracilibyśmy dwie, właśnie przeze mnie. Tego nigdy się nie dowiem i będę wychodził na mecz z Niemcami w Klagenfurcie, pamiętając o Dortmundzie – mówi Michał Żewłakow.
Chłopak z Grochowa
Jest jedynym warszawiakiem w kadrze Leo Beenhakkera. Żewłakowowie mieszkali na ulicy Łukowskiej, na Grochowie. Michał i jego brat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta