Bardzo się cieszę, że tu jestem
Robert Kubica 12 miesięcy po groźnym wypadku bez obaw wraca na trudny kanadyjski tor. Rok temu widok roztrzaskanego samochodu BMW Sauber, koziołkującego po torze w Montrealu, porządnie wystraszył cały wyścigowy świat.
– Powtarzałem to już tysiąc razy i powtórzę po raz tysiąc pierwszy: nie mam żadnych obaw przed powrotem do Montrealu – mówił kilka dni temu Kubica. Powtórzył to podczas wczorajszej konferencji prasowej, na której usiadł w pierwszym rzędzie, obok broniącego mistrzowskiego tytułu Kimiego Raikkonena. – Mam nadzieję, że ich nie odwiedzę – szczerze odpowiedział na pytanie, czy zobaczy się z pielęgniarkami, które opiekowały się nim w zeszłym roku w tutejszym szpitalu. – Wszyscy wykonali wtedy doskonałą robotę i bardzo im dziękuję, ale to nie jest miłe miejsce do odwiedzin – dodał.
Dziennikarze nie byli zbyt skorzy do wypytywania go o przeżycia sprzed roku, kiedy podczas kolizji z Jarno Trullim trącił przednim skrzydłem tylne koło toyoty Włocha. Pozbawiony kontroli BMW Sauber wyleciał w górę na krawężniku, otarł się o betonową barierę i roztrzaskał o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta