Rzeką Wołgą morze wódy
No i wreszcie stało się. Zdeterminowani Rosjanie dosiedli okrętów i hulajże na nieobjęte morza. I popłynęły morskie opowieści. Pewnie najciekawsza jest właśnie ta, którą prezentujemy dziś czytelnikom – o czynach, wyprawach i marynarzach dzielnego kapitana Vitusa Beringa, takoż o śmierci jego nieszczęsnej.
Rosja poczuła wreszcie zew oceanów, który później wybitnie na nią podziała. Nie zawsze z dobrym skutkiem, o czym świadczy choćby spektakularne lanie pod Cuszimą.
Wszelako trzeba sprawiedliwie podkreślić, że Rosjanom od dawna nieobcy był trud marynarski, bo przecież – jak zresztą wszyscy – próbowali żeglugi śródlądowej. I znów z różnym powodzeniem, że przypomnimy dumną wyprawę posłów wielkiego księcia Moskwy do perskiego szacha, którą uskuteczniono ściśle rosyjską rzeką Wołgą. Piękne to przedsięwzięcie opisał ongi na łamach znakomitego miesięcznika „Mówią wieki” wybitny rosyjski historyk, prof. Jurij Eskin, uczony z rzadką maestrią władający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta