Prawdziwa Syrenka lśni w muzeum
Wzmocniony powłoką brązu, z naprawioną lewą ręką i lśniący od wosku – oryginalny pomnik Syrenki dłuta Konstantego Hegla wrócił wczoraj na Stare Miasto. Ale nie na rynek, na którym od dwóch tygodni pręży się jego kopia, tylko na dziedziniec Lapidarium Muzeum Historycznego m.st. Warszawy.
– To będzie jej nowy dom. Jesteśmy dumni, że możemy gościć u nas symbol Warszawy – mówi zadowolona dyrektor MHW Joanna Bojarska. Syrenkę można oglądać za darmo codziennie od godz. 10. Na dziedziniec muzeum wchodzi się przez główne wejście od strony Rynku lub bramą od ul. Nowomiejskiej.W marcu stołeczny konserwator zabytków wysłał Syrenkę do konserwacji. Rzeźba była w złej kondycji, wiele wycierpiała od turystów i wandali. Pracami zajęła się Wanda Sienicka, która opiekuje się pomnikiem od 1986 r. Varsavianiści osłupieli jednak, gdy konserwator oznajmił, że zamiast oryginalnej Syrenki na Rynku stanie jej kopia. Wielu z nich sprzeciwiło się ustawianiu falsyfikatu, ale konserwator decyzji nie zmienił.
masz