Niemcy pewni swego
Chorwacja – Niemcy. To mecz dobrych znajomych. Kto zwycięży w Klagenfurcie, niemal na pewno awansuje do drugiej rundy. Dla Polaków lepiej, by udało się Niemcom
Wszystko w niemieckiej reprezentacji jest wyliczone co do minuty. Jeszcze w południe dzień przed meczem asystent trenera Hans-Dieter Flick i obrońca Arne Friedrich rozmawiali z dziennikarzami w niemieckiej kwaterze w Tenero, po południu Joachim Löw i Torsten Frings byli gotowi do kolejnej rundy pytań w Klagenfurcie. Konferencja, samolot z Lugano, hotel, trening, hotel, mecz, zwycięstwo, samolot do Lugano – tak ma wyglądać plan zajęć aż do finału w Wiedniu.
Po efektownym zwycięstwie nad Polską każde inne zakończenie zostanie uznane za porażkę. Mówią o tym otwarcie nawet tacy piłkarze jak Clemens Fritz, dla którego Euro 2008 to pierwszy wielki turniej. Plan zwycięstwa nad Chorwacją też, jak mówi Flick, „jest już w kieszeni”. – Wiemy dokładnie kto zagra, nie ma już żadnego elementu, który musielibyśmy poprawiać – brzmiał raport asystenta. Niemcy awansują dzisiaj, pod warunkiem że wygrają, a Austria nie pokona Polski. Niemieckie zwycięstwo to również najlepszy wynik dla piłkarzy Leo Beenhakkera, o ile wygrają z Austrią. Wówczas przy sprzyjającym bilansie bramkowym w ostatnim meczu z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta