Europa czeka na decyzję Irlandczyków
Wbrew groźbom polityków większość Irlandczyków nie boi się katastrofy w przypadku odrzucenia dokumentu
– Mówienie o klęsce Europy i Irlandii w przypadku, gdy przeważą głosy „nie”, to zwyczajna polityczna retoryka mająca na celu skłonienie Irlandczyków do głosowania „tak” – mówi „Rz” dr Andy Storey, politolog z University College w Dublinie. – Nie sądzę, żeby po ewentualnym odrzuceniu traktatu Irlandia została poddana izolacji ani tym bardziej wykluczona z Unii. Nadal będą obowiązywać obecne regulacje, a politycy przystąpią być może do renegocjacji traktatu z Lizbony – tłumaczy.
Według sondaży najwięcej przeciwników traktatu jest wśród tzw. klasy pracującej – robotników, rolników, niewykształconych pracowników sektora usług. Do zwolenników zalicza się klasa średnia i wyższa, ludzie zamożniejsi i lepiej wykształceni.
23-letni William Quill, świeżo upieczony absolwent ekonomii, jest całym sercem za traktatem lizbońskim i namawia, kogo może, do głosowania „tak”. Ale zapewnia, że nie będzie dramatyzował, jeśli zwyciężą oponenci.
– Traktat z Lizbony opracowano po to, by rozszerzona Unia mogła funkcjonować. Jeżeli zostanie odrzucony, UE będzie mniej efektywna, będzie miała słabszą pozycję na arenie międzynarodowej – mówi. Ale o siebie się nie martwi: skończył dobry kierunek, a perspektywy dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta