Zmazać plamę
Rok temu w Sopocie Nikołaj Dawidenko został posądzony o ustawienie meczu. Nie chce już o tym rozmawiać. Twierdzi, że zależy mu tylko na wygranej w Orange Warsaw Open.
Piękne sierpniowe popołudnie w Sopocie, rok 2007. Na korcie centralnym gra faworyt imprezy Nikołaj Dawidenko ze skazanym na pożarcie Martinem Vassallo Arguello. Nagle w trzecim secie Rosjanin kreczuje, choć wcześniej poruszał się po korcie dość sprawnie. Powód? Kontuzja stopy. – To lekki uraz. Za tydzień występuję w bardzo ważnym turnieju – tłumaczył po meczu. Fani opuszczali obiekt srogo zawiedzeni.
Dzień później okazało się zupełnie co innego. Na Dawidenkę padło podejrzenie, że ustawił mecz z Vassallo. Internetowa firma bukmacherska betfair przyjęła na to spotkanie ogromną sumę aż siedmiu milionów dolarów (wśród hazardzistów było dziewięciu Rosjan!)....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta