Lecznice czekają na pomoc rządu
Tylko niektórzy dyrektorzy zadłużonych szpitali liczą na umorzenie swoich długów wobec państwa. Za to wszyscy mają nadzieję na tanie kredyty
Menedżerowie szpitali ostrożnie oceniają rządowy projekt pomocy dla służby zdrowia.
– Poczekajmy na szczegóły – mówią zgodnie.
W zeszłym tygodniu minister zdrowia Ewa Kopacz i minister finansów Jacek Rostowski ogłosili, że rząd umorzy szpitalom i przychodniom długi publicznoprawne (np. wobec ZUS, urzędów skarbowych, PFRON). Poświadczy im też preferencyjne kredyty. Na wszystko wyda 3 mld zł. Zadłużenie szpitali szacuje na około 9 mld zł.
Z największą nadzieją dyrektorzy czekają na obiecane przez rząd kredyty. Na komercyjny kredyt w banku zadłużony szpital ma małe szanse. – Korzystamy z pomocy innych instytucji finansowych, a to jest bardzo drogie. Za obsługę długu płacimy 12 proc. w skali roku. Kredyt poświadczony przez rząd pozwoliłby nam te drogie pożyczki spłacić – opowiada Stefan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta