Dyskretnie zanikający urok postkomunizmu
W Krynicy nie było widać zapowiedzi spowolnienia w gospodarce. W każdym razie nie w naszym regionie, o którym mówiono, że jest coraz ważniejszy
Paneli i debat było mniej niż w ostatnich latach. Na miejsce zorganizowania Forum Inwestycyjnego organizatorzy wybrali nie Krynicę, ale oddalony o 85 kilometrów Tarnów. Nieprzypadkowo – stamtąd pochodzi minister Skarbu Państwa Aleksander Grad.
Zdecydowanie więcej niż w poprzednich latach było za to wystawnych przyjęć i bankietów. Ich sponsorzy nie ograniczali wejścia osobom, które nie zauważyły napisu RSVP w rogu kartonika i nie potwierdziły przybycia. Zaproszenia na niektóre imprezy były wręcz wmuszane gościom przez przechadzające się deptakiem urocze hostessy z wiklinowymi koszykami.
Dla klientów sanatoriów, którzy przez tych kilka dni muszą przeżyć najazd polityków i biznesmenów, forum to atrakcja, ale i dolegliwość. – Myślę, że nie ma nikogo, komu przeszkadzałoby tyle dodatkowych atrakcji – przekonywał w rozmowie z „Rz” burmistrz Krynicy Emil Bodziony.
Nie do końca ma rację, bo finansiści i politycy przez kuracjuszy nazywani są często szarańczą powodującą, że sanatoria, które przecież na nich zarabiają, traktują ich gorzej niż przyjeżdżających na forum. Emil Bodziony twierdzi, że dodatkową atrakcją dla uczestników turnusów sanatoryjnych są spotkania ze znanymi osobistościami świata biznesu i polityki.
Chyba jednak nie dla wszystkich, bo przypadkiem usłyszeliśmy na deptaku taką rozmowę:
– Szłam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta