Do cyrku mnie nie ciągnie
Rozmowa z Katarzyną Groniec, jedną z najzdolniejszych piosenkarek. Wokalistka mówi, dlaczego stroni od radia i telewizji oraz skąd wziął się pomysł nagrania nowego albumu „Na żywo”
Rz: Słucha pani czasem radia?
Katarzyna Groniec: Rzadko. Jeśli już, to informacyjnego, chociaż też z trudem. Audycji muzycznych niegdyś słuchałam.
To czas przeszły...
Być może jestem niesprawiedliwa, ale w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że nawet radia niekomercyjne zaczęły korzystać z maszyn losujących. A że te bywają złośliwe, to kilka razy na godzinę leci mniej więcej ten sam utwór.
Nie drażni to pani?
W ogóle mnie nie dotyka, ponieważ mam to, za przeproszeniem, w „głębokim poważaniu”. Żyję swoim rytmem, a muzyki słucham z płyt. Bardziej wkurza mnie sposób prowadzenia audycji. Radio stało się koszmarnie młodzieżowe. Czasem nie jestem w stanie doczekać piosenki.
A telewizję pani ogląda?
Też niezbyt często. Albo nie mam szczęścia, albo jest tak, że wieczorem we wszystkich telewizjach dominują programy komercyjne. Taniec na parkiecie, taniec na lodzie albo jakiś cyrk. Moja córka lubi programy muzyczne i czasem każe mi je oglądać.
Nigdy nie miałam drygu do komercji. Nie zmienię swego charakteru, by się dobrze sprzedać
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta